piątek, 1 kwietnia 2016

Dialogi na pierwszego kwietnia


Wracam z Madzią ze szkoły do domu…
- Madziu, jak było w szkole? Komu dzisiaj pani Ela wpisała uwagę?
- Nikomu!
- Brawo, to grzeczni byliście?
- Tak!
- A czy Franek powiedział ci dziś coś miłego?
- Tak „ cześć”.
- A z kim dzisiaj siedziałaś?
- Z Frankiem!
- Iii… (Dalej próbuję wycisnąć jakieś zeznania.)
- I chyba kocha się we mnie pięć chłopaków!
- Cooo???
- No tak! Franek na 100 %, Milan na 40%, Tomek na 10% i jeszcze Piotrek i Igor!
- Uuuuu… To znaczy stosujesz prawo Ohma! Nie chodź z jednym tylko z dwoma!
- Nie mamo! Nie chodź z jednym tylko z pięcioma! I nawet się rymuje!
-….

Idziemy ze szkoły, wyduszam zeznania jak mogę. W pewnej chwili dziecko zamilkło i z napięciem czekało aż z naprzeciwka podejdą do nas dwie starsze dziewczynki. Te podeszły, powiedziała jedna większa „cześć” do Madzi…
- Madziu, kto to?
- To moja koleżanka ze starszej klasy! Jest w drużynie DI!
- Acha...
- No wiesz! W szkole to chyba mnie już wszyscy znają!
- A.. To dobrze!
- No, co!

Przed odebraniem Tygryska ze szkoły byłam na zakupach i udało mi się zakupić całkiem przyzwoite dwa staniki za rozsądną cenę. Wyjmuję zakupy z plecaka…
- Mamo, co tam masz?
- Yyyy… Staniki!
- Pokaż, jakie?...
Tygrys przyjrzał się zakupom, po czym z uznaniem pochwalił!
- Fajne! Bo ty masz ekstra cycki!
- Madziu, mam ekstra staniki, a piersi…
- Mamo! Co ty! Ty masz ekstra cycki i koniec!

Wieczorem, podczas toalety…
- Mamo, wiesz, co! Na mini playback show była taka dziewczyna, wymalowana! Wyglądała ekstra!
- No widzisz! To ładnie!
- Ale dziś była w szkole niewymalowana! I wyglądała okropnie! Nawet jej nie poznałam!
- A… To tak w życiu bywa!
- A czy ty się malowałaś?
- Niekoniecznie! Tak troszeczkę!
- A ja się będę malować! Kup mi takie malunki! Bo ja chcę się już malować!
- Uuuu… Chyba jesteś za mała!
- Nie szkodzi! Kupię sobie takie coś! Takie do malowania!...

Jesteśmy same w domu. Właśnie podałam obiad. Tygrys grzebie w talerzu z zupą…
- Mamo! Chyba powinnaś dla mnie zatrudnić nianię!
- Po co?
- Żeby mnie karmiła!
(Zrobiłam wielkie oczy, a Tygrys ciągnął dalej.)
- Taty nie ma, a ty na pewno mnie nie nakarmisz!