Ale nic to, święta jak zwykle spędziliśmy w sposób cudowny!
Tak się złożyło, że im bliżej do lata, tym większy śnieg spotykamy na naszych
wypadach z domu. Tym razem padło na Karpacz. Ja byłam pewna, że zima odpuści, w
końcu ile można?!
Wyruszyliśmy rano w doskonałych humorach. Taka droga dla
taty, to bułka z masłem… Ale, wjechaliśmy na autostradę, tato położył cegłówkę
na gazie i wszyscy przenieśliśmy się do dalekiej krainy, gdzie mieszkają
„inni”, wilkory i Lady Stark i Deneris… Jednym słowem pochłonęła nas „Gra o
tron” i o mały figiel nie dojechaliśmy do Zgorzelca! Na szczęście w porę się
skapowaliśmy, że jedziemy nie tak jak trzeba i papierowa mapa nas wspomogła.
Zdążyliśmy jednak na święcenie pokarmów! Fantastyczny ksiądz
uczył dzieci tańczyć i śpiewać. Mnie nagle zaczęła razić ilość ludzi… Jakoś
zapragnęłam ciszy i spokoju. Tygrys natomiast był w swoim żywiole. Próbował
dopchać się do księdza, walczył o to, by jego koszyczek był najmocniej
pochlapany! Oburzył się, gdy ksiądz go pokropił i podstawił pod kropidło
święconkę.
Jak zwykle Gołębiewski na święta przygotowywuje moc
atrakcji. Poszliśmy na pieczenie ciasteczek, na robienie ozdobnych jajek
wielkanocnych, występ magika, na rodzinne robienie stroików świątecznych… Jajka
wielkanocne robiliśmy razem z dosyć nietypową rodziną, którą jeszcze potem
wiele razy spotykaliśmy. Poznaliśmy się i… I chylimy czoła przed dziewczyną,
piękną i przystojną, która pokochała niepełnosprawnego mężczyznę, dosyć mocno i
mają piękną córcię! Ten związek dowodzi o niesamowitej sile miłości! Cieszę
się, że ich poznaliśmy!
Poznaliśmy również rodzinę Patrycji! Patrycja starsza od
Tygryska o 4 miesiące i mniejsza o głowę. Tato Patrycji łudził się, że Patrycja
z natury spokojna nie wykombinuje nic z Madzią.
- Niech pani spokojnie je! Ja obserwuję dziewczynki! Widzę,
że wasza ma diabliki w oczach, ja ją już zaobserwowałem! Ale proszę spokojnie
jeść, nigdzie stąd nie wyjdą! Tu jest jedno wyjście!
Świetnie - pomyślałam! Byłam pełna podziwu dla pewności jego
słów. Nie uśpiły one jednak mojej czujności. Może i Patrycja nie opuści
wielkanocnego śniadania, ale Tygrys i owszem. Jeżeli tylko znajdzie wyjście nie
obstawione przez obsługę to da drapaka. I znalazł to wyjście! I na szczęście
czuwałam i zgarnęłam dziewczynki z powrotem na salę.
Poznaliśmy również Cyganów czy raczej Romów i piękną dziewczynkę
Naomi! Mieli jakieś święto rodzinne i Madzia z innymi dziećmi bawiła się w
restauracji. Hitem wieczoru był taniec Romów. Jeden pan klaskał w dłonie w rytm
muzyki, obok niego tańczyli inni. Tygrysek też. Był zauroczony przystojnym
Romem, tańcem i muzyką. Wracając do pokoju wyznał mi w sekrecie:
- Mamo! Szkoda, że nasz tato taki nie jest!
Śmialiśmy się z jego pragnienia, ale takim tańcem można
oczarować, nie tylko małe dziewczynki. Z sali posypały się oklaski.
W te święta padał śnieg… Śniegu nasypało po kolana, a zaspy
były jeszcze większe. Madzia kocha zimę. Na spacerach nosiła sople lodu i
chowała je w śniegu. Brykała po świeżym puchu jak przystało na Tygryska. Jej
radość z takiej aury jest do pozazdroszczenia! Udało mi się zrobić jej psikusa!
Madzie chciała mieć zdjęcie z dinozaurem. Podeszła do gada i zaczyna pozować a
ja do niej wołam:
- Madziu! Uważaj tylko, aby ciebie dinozaur nie ugryzł!
I w tej chwili jak oparzony wyskoczył mi z kadru Tygrys i
wpadł w zaspę śmiertelnie przerażony, że zaraz bestia go ugryzie!
Śmialiśmy się potem wszyscy! Ale Tygrysek postanowił zrobić
odwet na mamie! W hotelu przyczaił się za rogiem i chciał mamę postraszyć.
Jakoś zauważyłam kątem oka Madzię jak zerka zza roku czy już się zbliżam.
Wpadłam na genialny pomysł: przyspieszyłam i z głośnym „UUUU” wskoczyłam za
róg! Tygrys z przerażenia zapiszczał najgłośniej jak potrafi, aż nam w uszach
zadzwoniło! Niemniej udało mi się ponownie Magdulkę zaskoczyć.
Sporo czasu spędziliśmy w Aquaparku. Nasze dziecko kocha
pływanie. Toto jej towarzyszył w zabawach. Również „załapał” się na Śmigus
Dyngus! Nim weszli do „Tropikany” przywitała ich woda z wiaderek. Ja patrzyłam
na ich zabawę przez szybę. Bawili się doskonale! Nawet udało mi się uchwycić
moment, gdy Madzia i tato zbliżyli się do mnie i jeden z ratowników otworzył do
Madzi ogień z węża! Fantastycznie się dziewusia wygięła!
Ponadto, tata i Madzia wyskoczyli z basenu na śnieg! Brr…
Dla mnie taka przygoda jest nie osiągalna! Mam zdjęcie taty w kąpielówkach na
śniegu. Ponoć nie czuję się zimna i wskakuje się w śnieg jak w watę! Madzia też
była zachwycona z pobytu na śniegu w stroju kąpielowym!
Do osiągnięć Tygryska należy dołączyć i to, że dziewczyna
potrafi przepłynąć dwa razy basen sportowy – czyli 50 m . Co prawda jest to styl
mieszany, czasami rozpaczliwy, ale czasami w tym stylu można spotkać trzy ruchy
pływackie typu żabka i Madzia potrafi też popłynąć kawałeczek żabką krytą. Ja
taki basen omijam z daleka… Madzia czuje się w nim prawie jak rybka! Już
próbuje wskakiwać do niego bez asekuracji taty. Myślę, że następnym razem
będzie płynęła sama.
Tak małemu dziecku te święta kojarzą się wciąż z zajączkiem,
jajkami i laniem się wodą. Nie spodziewałam się, że nasza córcia tak się
przyłoży do obrzędów wielkanocnych. Przed Lanym Poniedziałkiem przygotowała
sobie jajeczko do psikania wodą pod poduszką. Rano obudziłam się pierwsza.
Tygrysek spał w swojej ulubionej pozycji – to znaczy głowę miał między nogami! Wstałam,
aby zrobić mu zdjęcie. Trzask migawki obudził Madzię. W tym momencie uchwyciłam
twarz dziecka, które ma otwarte oczy, ale jeszcze śpi. Po sekundzie Tygrys
chwycił za jajko, cichutko podreptał do łazienki po wodę i popsikał śpiącego w
najlepsze tatę. Nawet nie jestem pewna, czy po drodze mnie widział??...
Szkoda, że święta trwały tak krótko! Nim zaczęliśmy
wypoczywać czas gonił nas do domu. Z samochodu kusiła nas zima, z mięciutką
pierzynką z białego puchu i padającym leniwie śnieżkiem. Tym razem nie
słuchaliśmy audiobooka. Spokojnie, bez większych wpadek dowieźliśmy śpiącego w
najlepsze Tygrysa do domu.
Cudowne mieliście święta , my niestety chorowaliśmy, ale za rok miejmy nadzieję ze uda nam się spędzić je tak aktywnie jak WY. Moja rodzina także nie akceptuje moich dzieci, ani mama ani 2 siostry, ale mamy siebie i nie martwimy sie tym. Całuski dla Tygryska od Seweryna, Oliwki , Dawida i Adasia :*
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń